04 stycznia 2024
Twój e-mail:
Treść wiadomości:
Wyślij
Wyślij
Formularz został wysłany - dziękujemy.
Proszę wypełnić wszystkie wymagane pola!

Sierpnica gm. Głuszyca

ul. Zielone Wzgórze 61

tel. +48 785 937 420

Dom gościnny

WRÓBLICZÓWKA

Legenda o cudownym buku z Sierpnicy

Trwające od połowy XVII wieku prześladowania Luteran zmuszały ich do szukania alternatywnych od świątyń miejsc do sprawowania kultu. Bywało w tym regionie, że gromadzili się oni by się wspólnie pomodlić na łonie natury. I tak,  malownicze, porośnięte wrzosami zbocze wzgórza, leżące na pograniczu Sierpnicy, Rzeczki i Walimia, z dala od wścibskich oczu a blisko nieba, obdarzone niezwykłą aurą stało się miejscem kultu.

 

I ZDARZYŁ SIĘ CUD

Posadzono tam symboliczny buk – prowokacyjnie do góry korzeniami! To, że drzewo przyjęło się i rosło, miało być dowodem na żarliwości w wierze miejscowych protestantów. Mawiano, że jeśli buk, wbrew wszelkim przeciwnościom, miał w sobie na tyle siły, że nawet z gałązkami w ziemi a korzeniami na górze zdołało przeżyć i się pięknie rozwinąć, to wiara protestancka również zdoła się obronić. I tak, wzgórze z cudownym bukiem stało się miejscem kultu. Jego pasywną ochronę wspomagał mit mówiący o tym, iż żywot buka jest gwarancją następstwa pokoleń.

 

DAWNY SYMBOL WSI

Według luterańskich przekazów buk przejawiał swą magiczną moc puszczając krew, ilekroć ktokolwiek uderzył weń siekierą. A gdy niegodziwcy nie odpuszczali, zostawali spoliczkowani gałęziami tak mocno, że pospiesznie rezygnowali z zamachu i przerażeni uciekali. Więc nie powinno dziwić, że tak niesamowite drzewo darzono wielkim respektem. Na tyle dużym, iż jego wizerunek  znalazł się na pieczęci urzędowej wsi Rudolfswaldau (obecnie Sierpnica). Specyficzne uwarunkowania powodowały, że buk miał niezwykłą formę, z niebywale powyginanymi gałęziami. Z upływem wieków pień został przedzielony pustką, ale wciąż dzielnie przeciwstawiał się czasowi.

 

CZŁOWIEK ZE ŚCIĘTĄ GŁOWĄ MIESZKAJĄCY W BUKU

Jedna z legend o tym miejscu mówi, że czasami, około północy jakaś tajemnicza postać gramoli się powoli z wnętrza cudownego buka. Pcha przed sobą wózek a w nim spoczywa... jego własna głową. Biada temu, kto go spotka! Ofiara dekapitacji chwyta bowiem niezwykle brutalnie każdego, napotkanego nieszczęśnika, chodzącego w nocy po lesie lub po łąkach. Łapie takiego wędrowca za głowę i wrzuca do swojego wózka. Delikwenta takiego odwozi potem do wioski, gdzie porzuca na progu domu półżywego z przerażenia. Czy ten mężczyzna z uciętą głową, który utknął na granicy życia i śmierci ma jakąś misję? Może ma do odpracowania jakąś pokutę? Nie jest to przecież jednoznacznie negatywna postać, ponieważ prawdopodobnie, nie jedna ofiara pijaństwa, dzięki takiej interwencji, choć brutalnej i przerażającej, nie uległa zamarznięciu w lesie podczas srogiej zimy lub wilki jej nie pożarły. W każdym razie, spotkanie takiego nietuzinkowego „pogotowia” nie należy do przyjemności. Lepiej więc się nie włóczyć w naszych lasach po nocy.

 

MROCZNY MYŚLIWY

Byli też tacy, którzy o północy spotykali mknącego na czarnym koniu mrocznego myśliwego. Pędził on przez lasy i pola, a głowę swą dzierżył pod pachą. Akcesoria myśliwskie i upolowana zwierzyna przytroczona do uprzęży wskazywały, że człowiek ten musiał być w trakcie polowania. Co prawda, każda napotkana osoba zamierała z przerażania widząc tak upiorną postać. Tym bardziej, że zawsze pojawiał się znienacka i w dzikim pędzie.

 

ŚWIADEK PRZELEWU KRWI. TAJEMNICZA MUZYKA

Buk musiał być świadkiem stoczonej na tutejszych polach bitwy wojsk pruskich z Austriakami (1745 r.). Miejscowi chłopi pochowali poległych nieopodal buka i jak mówi kolejna legenda o tym miejscu, od tego czasu ponoć można usłyszeć dochodzące spod ziemi żołnierskie śpiewy. O północy groby uwalniają duchy dawno zmarłych i znów ustawiają się oni w szeregi do gotowości, by pokonać wroga. Duchy znikają po wybiciu pierwszej godziny i znów nastaje cisza. Znów słychać tylko wiatr omiatający liście. Ale w ciepłe, słoneczne dni, kiedy świerszcze grają, około południa, gdy migoczące promienie słoneczne kładą się nad szerokimi polami, ze starego buka rozbrzmiewa dziwna ale piękna muzyka harfy, jakiej nigdy wcześniej nie słyszano. Mówi się, że w przeszłości tutejsi pasterze tańczyli do tej muzyki.

 

KONIEC PEWNEJ EPOKI

Między 2005 r. a 2020 r. cudowny buk zniknął. Została po nim rozdwojona karpa i liczne potomstwo. Wokół niej, bowiem, rosną wspaniałe, sporo młodsze drzewa tego gatunku. Cudowny buk, najprawdopodobniej dokonał żywota w sposób naturalny, ponieważ, drzewa te żyją do 500 lat. Natomiast miejsce zachowało swą aurę i ciągle dzieją się tam bardzo dziwne rzeczy...

Tak się prezentował około. 350-400 letni cudowny buk w 2004 roku. fot. Wolfgang Leistritz

Podobno w pustym pniu cudownego buka ukrywała się tajemnicza postać, postrach okolicy. Zdjęcie z 2004 r. fot. Wolfgang Leistritz

Z jakiegoś niewyjaśnionego powodu, raz na jakiś czas z cudownego buka o północy wyjeżdżał jeździec bez głowy. Był postrachem Sierpnicy, pobliskiej Rzeczki, Walimia. rys. Daniel Borkowski

W 2021 roku z trudem odnaleźliśmy to magiczne miejsce. Po buku została charakterystyczna karpa i sporo młodsze buki dookoła.

W 2008 roku Pan Grzegorz Czepil uwiecznił na filmie jeszcze żywe drzewo.